Leżałem na łóżku całkiem nieruchomo. Przez całą noc nie mogłem zmrużyć oka. Rano przyszły do mnie moja matka, Aby i Anna.
- Trzeba Ci zmienić opatrunek.- Powiedziała Ginewra. Kiwnąłem głową i spróbowałem się podnieść.
- Leż.- Powiedziała Anna. Matka i Aby zajęły się zmianą opatrunku.
- Jak to wygląda?- Zapytałem. Nastała krępująca cisza.
- Twoja noga jest cała. Jad nie wyrządził niemal żadnych szkód. Za jakiś czas wstaniesz na nogi.- Powiedziała Aby. Po chwili i ona i matka wyszły zostawiając mnie i Annę samych.
- Jak się czujesz?- Zapytałem.
<Anna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz