Podszedłem do Tartara i sprawdziłem czy wszystko z nim w porządku. Koń był w świetnym stanie. Uśmiechnąłem się lekko do Anny. Po chwili wsadziłem Anne na grzbiet Viviane a sam wsiadłem na Maximusa. Rozpoczęliśmy wędrówkę w dół gór. Po kilku godzinach byliśmy w moim domu. Rozsiodłałem konia i ustawiłem figurę brata Anny pod dachem.
- Spróbuję go odczarować ale nie wiem czy mi się uda.- Powiedziałem cicho.
<Anna?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz