- Obiecuję. Przecież to nie ja będę walczył z Wężem a jedynie ochraniał księcia przed strzałami i ciosami zadawanymi przez wojsko Węża.- Powiedziałem i pocałowałem ją w policzek. Po chwili przyszedł Michał kiwając na mnie głową abym poszedł się przygotować.
- Muszę już iść.- Powiedziałem.
<Clara?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz