sobota, 16 kwietnia 2016

Od Artura Cd Lea

- To nie jest zbyt trudne. Każdy po dobrym treningu potrafi trafić bez ruchu w tarczę.- Powiedziałem i znów zawiązałem oczy. Wsiadłem na grzbiet Tartara a koń ruszył do galopu. Naciągnąłem cięciwę i poczekałem. Po chwili wypuściłem strzałę a kilka minut potem następną. Tartar zarżał co sygnalizowało gałąź na drodze.  Stanąłem na grzbiecie konia i przeskoczyłem nad gałęzią wypuszczając jednocześnie strzałę. Tartar podszedł do dziewczyny. Zsiadłem z konia i stanąłem obok niej.
- I co?- Zapytałem ściągając chustkę z oczu.
- Nie próbuj z nim wygrać bo Ci się to nie uda.- Usłyszałem za sobą głos matki.
- Cześć mamo.- Mruknąłem.
<Lea?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz