Siedziałam w domu, dokładniej w swoim pokoju, opierając się o parapet i wyglądając przez okno. Zastanawiałam się, kiedy wróci Lea. Zrobiłam dla niej wianek, siedziałam nad nim godzinę. Miałam nadzieje, że jej się spodoba.
I nagle przez okno zobaczyłam majaczącą na horyzoncie czyjąś sylwetkę. Jakiegoś jeźdźca. Chwilę później zobaczyłam że to Lea. Szybko wyszłam z domu i zaczęłam biec w jej stronę z uśmiechem.
<Leuśka? <3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz