sobota, 16 kwietnia 2016

Od Clarissy C.D Artur i Constantine

Okej.
Od czego zacząć.
Po pierwsze - O CO DO CHOLERY CHODZI Z TĄ PRZEPOWIEDNIĄ?
Po drugie - Kiedy zobaczyłam Constantine'a bez ubrań...to...em...delikatnie powiedziawszy stałam się burakiem. Tak się zarumieniłam. I nie wiedziałam, czy odwrócić wzrok czy na to patrzeć.
I po trzecie - Jak ujrzałam tego białego lwa to...WOW. Po prostu WOW.
- TO jest Constantine? - Szepnęłam do Artura, mrugając szybko. - Na serio? ...WOW.

<Arturek, Const? WENA ; _ ; >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz