Od czego zacząć.
Po pierwsze - O CO DO CHOLERY CHODZI Z TĄ PRZEPOWIEDNIĄ?
Po drugie - Kiedy zobaczyłam Constantine'a bez ubrań...to...em...delikatnie powiedziawszy stałam się burakiem. Tak się zarumieniłam. I nie wiedziałam, czy odwrócić wzrok czy na to patrzeć.
I po trzecie - Jak ujrzałam tego białego lwa to...WOW. Po prostu WOW.
- TO jest Constantine? - Szepnęłam do Artura, mrugając szybko. - Na serio? ...WOW.
<Arturek, Const? WENA ; _ ; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz