sobota, 16 kwietnia 2016

Od Artura

Obudziłem się rano w humorze przeciętnym. Nie był on ani dobry ani zły. Za ścianą słyszałem już przygotowywania  mojej matki i sióstr. Miałem ochotę położyć się i nie wstawać. Po chwili jednak usłyszałem walenie do drzwi. No jasne Dastan bardzo lubi robić mi na złość.
- Już idę!- Warknąłem i zacząłem się przebierać. Po kilku minutach byłem gotowy. Wyszedłem z pokoju i usiadłem przy stole. Matka założyła mi na głowę diadem.
- Jesteś księciem.- Powiedziała kiedy posłałem jej spojrzenie mówiące "Nie". Wyszedłem z domu i poszedłem w stronę miasta. Przy bramie czekał już na mnie Constantine i ojciec.
- Wreszcie jesteś.- Mruknął przyjaciel. Po godzinie rynek był już zatłoczony. Rozpoczęły się tańce i pieśni. Siedziałem obok ojca i przyglądałem się wszystkiemu. W pewnym momencie jednak słyszeć się dało grzmoty.
- Thor nadciąga.- Powiedział mój ojciec i wstał. Po chwili na rynku stał Thor. Powitał mojego ojca jak starego przyjaciela po jakimś czasie i mnie ojciec przedstawił Bogowi Piorunów.
- Będziesz dobrym królem.- Usłyszałem po chwili rozmowy. Ukłoniłem się synowi Odyna. Rozmawialiśmy jeszcze kilka minut. Po jakimś czasie wszyscy kawalerowie musieli ustawić się w jednym miejscu. Niezamężne dziewczyny ustawiły się z jednej strony i rzuciły w powietrze swoje wieńce. Patrzyłem na wieńce sióstr. Wszystkie wylądowały na głowach mężczyzn. Na głowie Constantine'a też leżał wieniec. Spojrzałem w górę. Nie mogłem uwierzyć że w tym roku pośród dziewczyn znalazła się ta która została mi przeznaczona. Wyszedłem z tłumu i zobaczyłem że Aby jest już w ramionach Michała. "Wreszcie wrócił" przebiegło mi przez myśl. Po chwili zobaczyłem Annę machającą do mnie. Czyżby to był jej wieniec? Podszedłem do niej z uśmiechem.
- To twój?- Zapytałem.
<Anna?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz