-To nic takiego- Powiedział. Ale i tak podeszłam do niego. Rana była zabrudzona.
-Nic takiego? Pokarz to. - Chłopak sprawnie wyszarpał rękę, gdy tylko próbowałam dotknąć rany. Skoro podziałało na tego wargla-cośtam. To czemu nie miało podziałać teraz? W końcu udało mi się dotknąć rany, choć poszkodowany mi tego nie ułatwiał. Rana lekko się zasklepiła, a po chwili została tylko bada linia. Uniosłam triumfalnie głowę. Czarnowłosy patrzał ze zdziwieniem na swoją rękę. -Mówiłam że mogę pomóc- Zaśmiałam się cicho. Ruszyłam w stronę miasta.
<<Artur>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz