Zaniosłem dziewczynę do jej domu. Rano pojechałem na trening do Artura. Zaczęliśmy go niedługo po świcie a około południa przerwaliśmy przez niespodziewane odwiedziny. Podeszliśmy z gołymi torsami do krzaków.
- Clarissa wyłaź bo znowu nie mamy zamiaru Cię szukać po lesie.- Powiedziałem.
<Clarissa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz