Wskoczyłem na grzbiet Tartara a koń pognał za Leą. Złapałem ją w pasie i posadziłem ją za sobą. Koń zatrzymał się kilkanaście metrów dalej.
- Wiesz że mógł Cię zabić? Mam nadzieję że nie dał Ci szczeniaka albo ty go komuś nie podarowałaś.- Powiedziałem rozcierając przedramię.
<Lea?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz