czwartek, 14 kwietnia 2016

Od Artura

Odkąd ojciec wydał zezwolenie na założenie przeze mnie stadniny często chodziłem do miasta aby kupić jakieś nowe konie. Poszedłem więc do Samaela jedynego wiarygodnego handlarza końmi. Co prawda nie traktował za dobrze ani ludzi ani zwierząt  ale jego konie były naprawdę dobre.Wszedłem do jego stajni w chwili gdy kilku stajennych mocowało się z koniem.
- Witaj Samaelu masz coś dla mnie?- Zapytałem.
- O książę dla Ciebie zawsze...- Zaczął.
- Nie korz się. Mów co masz dla mnie.- Powiedziałem.  Mężczyzna zaczął mi pokazywać różne konie. Nagle mój wzrok skierował się na czarnego ogiera z którym siłowali się stajenni.
By the Lake by sammykaye1 
- A ten?- Zapytałem. 
- Jest narowisty. Nikt go nie chce kupić ale jak ty książę sobie życzysz to będzie za 100 monet. 
- 50 jeśli da mi się dosiąść.- Powiedziałem. Samael  skinął głową. Podszedłem do ogiera i wskoczyłem na jego grzbiet. Koń zachowywał się spokojnie. Jego myśli nie były niczym zmącone.
- Jest twój książę.- Powiedział mężczyzna. Zszedłem z konia i podszedłem do mężczyzny.
- Wezmę jeszcze tamtą klacz.- Powiedziałem wskazując białego jednorożca. 

Zapłaciłem sprzedawcy i już miałem wychodzić kiedy do mnie i Samaela podbiegła jakaś dziewczyna. 
- Nie możesz go sprzedać. On jest mój!- Krzyknęła 
- Nie jest twój. Ty jesteś tylko nic nie znaczącą stajenną.- Warknął mężczyzna i zamachnął się aby uderzyć dziewczynę. Złapałem go za rękę. 
- Mam nadzieję że masz kogoś na zmianę bo ona idzie ze mną.- Powiedziałem. Mężczyzna skinął mocno głową.  Dziewczyna patrzyła na mnie przerażona. 
- Chodź.- Powiedziałem. Dziewczyna pobiegła za mną. Nie była człowiekiem lecz mieszanką człowieka i elfa. Doszliśmy do wielkiej stajni gdzie trzymałem konie. Wprowadziłem dwa nowe do boksów. Nagle usłyszałem rżenie konia, które przypominało nieco lawinę. Zerwałem się i pobiegłem do boksu Tartara. Wbiegłem do niego i odgoniłem stajennych od konia. Uspokoiłem 3 metrowego konia bez trudu.
- Mówiłem że sam się nim będę zajmował.- Warknąłem. Pogładziłem ogiera po chrapach i wyszedłem.
- Samael nie płaci Ci zbyt dobrze i tak samo Cię traktuje. Chciałabyś może pracować u mnie Lea? Córko elfa i człowieka?
<Lea?> 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz